Kilka dni przed wyjazdem, w czasie ostatniego oglądania Defendera okazuje się, że jeden z amortyzatorów wycieka. Natychmiast tracę zaufanie do wszystkich czterech. Kontaktuję się z Molim i ustalamy, że będzie miał dla nas komplet amortyzatorów i sprężyn Old Man Emu. Ruszamy więc do Maroka przez Poznań. Już w Poznaniu okazuje się, że są wszystkie amortyzatory, ale sprężyny tylko na przód Defendera. Moli pożycza nam parę sprężyn, są krótsze niż powinny być i przez całą podróż będziemy się śmiali, że jedziemy motorówką, ale jedziemy na nowych!
Search
Cateegories
- Aktualności (9)
- Dziennik Maroko (42)
- Dziennik Serengeti (49)