Następny dzień przejazdu przez Maroko z północy na południe. Tym razem musimy przedostać się przez Wysoki Atlas. Wybieramy drogę, która powinna dać nam piękne widoki i faktycznie daje. W najwyższych partiach gór droga jest piękna, jedyny pas asfaltu, którym jedziemy nie jest zbyt szeroki, ale wystarcza. Nie wiemy tylko dlaczego czasami naprzeciw nam z za zakrętu wypada rozpędzona ciężarówka i gdzie poprowadzono pas drogi w przeciwnym kierunku? W czasie postoju w zatoczce szosy, przy przygotowywaniu obiadu “przysiada” się do nas Marokańczyk i po chwili z reklamówek rozkłada przed nami na kamieniach sklepik z berberyjską biżuterią. Zna parę słów po angielsku, więc jakoś dogadujemy się. Wybieramy kilka drobiazgów – prezentów dla bliskich w Polsce. W czasie negocjacji cen okazuje się, że doskonałym środkiem płatniczym są w Maroku papierosy, piwo, jedzenie i ubranie. Papierosów nie mamy, ale za pieniądze, t-shirt i jedzenie kupujemy wybrane towary. W Taliouine, śpimy na bardzo sympatycznym kempingu Toubkal. Gościnny czarny gospodarz oprowadza nas po stylowej restauracji, szczyci się basenem.
Atlas Wysoki, droga do Taliouine
Search
Cateegories
- Aktualności (9)
- Dziennik Maroko (42)
- Dziennik Serengeti (49)