Z Mhamid do Zagory jest kilkadziesiąt kilometrów, w większości po asfalcie. Kemping w Zagorze wybieramy z przewodnika. Wjeżdżamy pod palmy i około południa rozpoczynamy dzień odpoczynku. Jeszcze zanim dojechaliśmy do kempingu, na motorynce przy Defenderze pojawia się właściciel warsztatu samochodowego oferując wszelkie usługi. Na kempingu czeka cierpliwie, aż załatwimy formalności. W końcu umawiamy się na wymianę oleju i filtrów w jego warsztacie. Tego wieczoru, odwiedzamy również kawiarenkę internetową i wysyłamy do rodziny następną partię zdjęć. Zagora to dziwne miasto. Bliskość Sahary i dzięki dobrej drodze z północy Maroka – łatwy dostęp dla autokarowych wycieczek spowodowało, że w mieście jest bardzo dużo hoteli. Część z nich to hotele dla najbardziej wymagających, europejskich gości.
Search
Cateegories
- Aktualności (9)
- Dziennik Maroko (42)
- Dziennik Serengeti (49)