Dzień zaczynamy od oceny “skutków” burzy piaskowej. Wniosek jest jeden, nasz Defender scalił się z Saharą. Piasek jest wszędzie. Zmiatamy go pobieżnie z podłogi, foteli, skrzynki między fotelami, strzepujemy z koca leżącego na spaniu, czapek i poduszek i ruszamy w dalszą drogę do Merzogi. Przed nami znowu piaszczysta równina z niewysokimi wzgórzami po lewej stronie i wydmami po prawej. Widoczność ciągle nie jest najlepsza. Pod kołami coraz częściej kilkuset metrowe odcinki sypkiego piasku. Koła zapadają się jednak tylko na 2-3cm. Wreszcie koniec. Na oponach z wysokim ciśnieniem do jazdy po kamieniach grzęźniemy w piasku i decydujemy się na obniżenie ciśnienia. Najpierw delikatnie, tylko do 1.2 bar.
Search
Cateegories
- Aktualności (9)
- Dziennik Maroko (42)
- Dziennik Serengeti (49)